Jeffrey Epstein mieszka w Izraelu i szantażuje amerykańskich polityków ?
Powiedzieli nam, że Jeffrey Epstein nie żyje. Pokazali nam celę. Prześcieradło. Połamane kości. Jednak to, co nastąpiło potem, nie było sprawiedliwością – była to największa mistyfikacja od czasu 11 września. Teraz jednak zaskakujące doniesienia z Izraela obnażyły oficjalną wersję wydarzeń: Epstein nie popełnił samobójstwa... ponieważ nigdy nie umarł. Znawcy tematu twierdzą, że Epstein – od zawsze agent wywiadu – nie był tylko przestępcą. Był bronią. Szantażystą. Liderem agentów. Narzędziem CIA i Mossadu.
A kiedy operacja została zagrożona przez ujawnienie, nie zabili go – wyciągnęli go. Zamiana ciał. Zainscenizowana śmierć. Cel: Izrael. Teraz znów jest w grze i na zlecenie globalistów prowadzi operacje szantażowe dla izraelskich służb specjalnych.
I tu robi się mrocznie: wysocy rangą pracownicy amerykańskich służb specjalnych, którzy niegdyś domagali się sprawiedliwości, nagle milkną... lub, co gorsza, zmieniają zdanie. Nieugięte zaprzeczenia, które przeczą wszelkiej logice. Unikające odpowiedzi. I nagła, zsynchronizowana cisza. Nie tuszują samobójstwa. Tuszują ducha.
Bo jeśli Epstein pracował dla nich … lub miał coś
przeciwko nim … Co to mówi o tym,
komu naprawdę służą? Jeśli najpotężniejsi są obserwowani … Jakie szanse mają wtedy ?
Cyfrowe więzienie globalistów nie jest w zasięgu wzroku. Już istnieje. Nadal wierzycie, że Izrael nie wykorzystałby kogoś takiego jak Epstein do szpiegowania potężnych? W takim razie nie rozumiecie, jak działają prawdziwe operacje wywiadowcze... kiedy chodzi o
całkowitą kontrolę.
Zaledwie kilka tygodni temu ówczesny doradca NSA Mike Waltz został przyłapany podczas wysokiego szczebla spotkania w Białym Domu na korzystaniu z TeleMessage –
zmodyfikowanej przez Izrael kopii aplikacji do przesyłania wiadomości Signal. Śmiano się, gdy dziadek klikał na spamowe linki. W tym samym czasie wysoki rangą urzędnik NSA zapewnił izraelskim służbom specjalnym miejsce w loży, z której można było podglądać sekrety Białego Domu. Walz nie tylko wysyłał SMS-y do wiceprezydenta JD Vance'a i sekretarza stanu Marco Rubio, ale także korzystał z aplikacji, która archiwizuje wiadomości i
zapisuje zaszyfrowane czaty – stanowiąc tym samym prawdziwą kopalnię złota dla celów inwigilacyjnych. Potem doszło do wycieku danych. Haker wykorzystał TeleMessage i ujawnił dane ponad 60 użytkowników rządowych w USA, w tym Secret Service i FEMA.
A oto sedno sprawy: ta aplikacja nie została nawet zatwierdzona do bezpiecznego użytku przez rząd Stanów Zjednoczonych. Zadajcie sobie zatem pytanie: w jaki sposób izraelskie narzędzie inwigilacji trafiło do kieszeni wysokich rangą amerykańskich urzędników?
Przypadek? A może uzgodniony kompromis?
Biorąc pod uwagę to, co dziś wiemy o Jeffreyu Epsteinie i jego koledze, federalnym agencie Seanie „Diddy” Combsie, nadzór nie dotyczy wyłącznie „bezpieczeństwa”. Chodzi o kontrolę. Każdy centymetr ich domów był podsłuchiwany. Każdy metr kwadratowy Little St. James znajdował się pod stałą obserwacją. Nie tylko dla ochrony... ale także jako środek nacisku. Ponieważ kiedy przeprowadzasz operacje szantażu dla agencji Alphabet, kamery nie są opcjonalne – są niezbędne.
Globaliści nie ukrywają swoich planów. Ich sieć kontroli opiera się na inwazyjnej technologii. Klaus Schwab od lat zapowiadał nadchodzącą cyberpandemię – sztucznie wywołany kryzys, który ma doprowadzić do załamania sieci energetycznej i uzasadnić restart całego systemu. Plan jest gotowy.
Miasta będą śledzić każdy krok co 15 minut, stosując chiński model nadzoru. Nanotechnologia – nie jest już teorią spiskową, ale faktem – płynie w żyłach każdej osoby zaszczepionej przeciwko COVID. Cyfrowe dowody tożsamości połączą to wszystko i utorują drogę do wprowadzenia społecznych ocen kredytowych i obowiązkowych szczepień. To nie są ćwiczenia. To plan całkowitej kontroli. Agencje rządowe – NSA, CIA, Mossad i wiele innych – monitorują każdy Twój ruch w Internecie i zasilają swoją globalistyczną machinę inwigilacji. A Twoja sieć VPN Cię nie uratuje... Twoja sieć VPN
szpieguje Cię. Chwalą się „brakiem logów”, jakby to była obietnica, ale tak naprawdę mówią: „Zaufaj nam”.
Czy ufasz zagranicznym firmom w Izraelu, Panamie, Rumunii i Szwajcarii? Czy ufasz, że nie sprzedadzą twoich danych, gdy globalni gracze wzmocnią swoją kontrolę?
Znamy ich plany. Sami nam o tym powiedzieli. Budują cyfrową planetę-więzienie – cyfrowe dowody tożsamości, miasta 15 minut, całkowita kontrola internetu. Globalna przejęcie władzy wymaga jednego: każde kliknięcie, każde wyszukiwanie, każdy ruch, który wykonujesz w Internecie, musi znaleźć się w ich rękach. Myślisz, że
jesteś bezpieczny?
Mossad został przyłapany na szpiegowaniu
urzędników Białego Domu. Nikt nie jest bezpieczny.
Amon
www.strefa44.pl
www.strefa44.com.pl